Jak przełamać strach przed zmianą i odważyć się na nowy krok w życiu?

Jak przełamać strach przed zmianą i odważyć się na nowy krok w życiu?

Szerzący się mit na temat strachu… 

Serwus, z tej strony Wasz oswojony nerwus! 🧠 Dziś pogadamy jak sobie radzić ze strachem. Szczególnie w środowisku Fighterów jest przekonanie, że „jak Cię zleje kortyzol, to nic nie zrobisz…” oraz wiele innych tego typu „mądrości” życiowych, niczym siłowniany typ w dresie adidasa, mówiący, że: „Bez zastrzyków, nie ma wyników.” 

Prawda jest zupełnie inna, bo ani kortyzol bezpośrednio nie jest czynnikiem nas paraliżującym, ani też jego nadmiar w sytuacji stresowej nie jest niepożądany. Jeśli chodzi o szczegóły działania tego hormonu to jeszcze je omówimy w kolejnych artykułach. Biorąc pod uwagę panujące zabobony, czuję się zobowiązany z nimi walczyć poprzez podzielenie się z Tobą dawką solidnej wiedzy! 

Dzisiaj samo mięso, czyli to co tygryski lubią najbardziej – dam Tobie potężne narzędzia do walki ze strachem, które jest kluczowe w sztuce wyznaczania i osiągania celów. Jednak zanim o tym, jak zawsze, weź łyk kawy ☕ oraz coś z czego pomocą powstaną notatki i wyjaśnijmy sobie, jak to zrobić, aby skutecznie pokonywać strach i ruszyć do przodu! 👇

Stres, jak sobie z nim radzić? 🧐

Nie ma na pewno jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Każdy człowiek jest inny i cechuje się innymi możliwościami adaptacyjnymi, intelektualnymi oraz osobowością. Nie należy zapominać jeszcze o bagażu doświadczeń jaki każdy z nas nosi. Psychologowie są podzieleni w kwestii radzenia sobie ze strachem. Ja natomiast opowiem wam jak ja i moi podopieczni sobie radzimy z tym zjawiskiem (sądząc po występach, całkiem sukcesywnie).

Przykład, który pomoże Tobie w przełamaniu strachu:

Na początku była ciemność. Kiedy pierwszy raz wpadłem do Pretoriana na trening nie miałem bladego pojęcia, jak wielki jest stres w sytuacji, gdy na zawodach wchodzimy na matę, gdzie przeciwnik, z którym tak nonszalancko przybijasz piątkę przed rozpoczęciem, jedyne o czym myśli, to jak urwać Ci głowę, ale oczywiście zachowując przy tym sportowy duch walki (czyli nie urwie, tylko naderwie). Zatem słyszę swoje nazwisko w głośnikach, wołają mnie 🆚 jakiś typ. Obraz lekko się wyostrza, nie słyszę już huku Sali, jedynie własny oddech. Ta przerażająca Cisza zaczyna mnie denerwować. 

Wchodzę na matę, sędzia ustala pozycje, coś do mnie gada, ale nic do mnie nie dochodzi. Jestem tutaj sam jak palec, nie ma trenera, przyjaciół, nie zwalę swoich obowiązków na innych. Walę piątaka z oponentem, puls mocno przyspiesza, zaczynam sapać jak steampunkowy parowóz. Czuję, powoli adrenalina zalewa moje mięśnie, „miechy” mocniej wtłaczają powietrze, oczy świecą niczym latarnie. Sędzia w charakterystycznym geście unosi rękę między zawodnikami, po czym pada komenda „Fight!” Zaczynam się zastanawiać, CO JA TUTAJ ROBIĘ? Przecież mogłem teraz wygodnie leżeć na kanapie, z głową wtuloną w cycki mojej kobiety…  

Po czym nadchodzi pierwszy kontakt, a ciało zaczyna swobodnie przechodzić w swoisty zapaśniczy chód. Czuję chłód w żołądku, totalną pustkę w głowie i brak pomysłu. Gość wjeżdża, niczym szarżujący byk na corridzie w matadora, próbując mnie obalić. W ostatniej chwili uchylam się, niczego nie kontroluję, ręce splatają się same wokół szyi rywala, a nogi wpinają się na wysokości jego miednicy. Gość przewraca się, ręce same się zaciskają, czuję że mam, jeszcze chwila… Przedramiona zaczynają palić żywym ogniem, bicepsy napompowane hektolitrami krwi, na twarzy pojawia się grymas (jakbym cisnął wyjątkowo opornego kloca) i …. 

TAK KLEPIE KLEPIE KLEPIE!!! Jak Najman zamawiając drinka w barze, oponent prosi abym przestał! Radość, szczęście, ekstaza. Moja pierwsza walka nie trwała nawet sekund (wg tego co czułem, tak naprawdę trwała ponad dwie i pół minuty). Czuję po chwili spadek mocy, wszystko schodzi, niczym wyrżnięta szmata bez grama wody w sobie. Mięśnie zaczynają boleć, w głowie pojawia się dziwny szum. Obraz jest lekko niewyraźny. Schodzę z maty, przeciwnik z uśmiechem pomaga mi, widząc w jakim jestem stanie.

Tak miałem przez długi czas, przez co wiele walk przegrałem, bo koniecznie chciałem je kończyć (ze strachu) przed czasem, aby te „męczarnie” trwały jak najkrócej.👎 Nie mówię już o pierwszej walce MMA, bo to zupełnie inny poziom stresu (nie wiedziałem, że mogę aż tak się bać). Postanowiłem, iż muszę coś z tym zrobić, zatem poszedłem po rozum do głowy i pytałem. Mamy, przyjaciół, trenera, kolegów z maty. Nikt nie potrafił mi pomóc, ani udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Każdy miał swoje zdanie, ale nikt nie wskazał mi nawet kierunku. 

*Ćwiczenia pomocne w radzeniu sobie ze strachem: 

Zatem może psycholog? Wówczas miałem sporo szczęścia, na swej drodze spotkałem Karola Goszcza, genialnego trenera NLP, który mi przypomniał, czym są metaprogramy, jak siebie zakotwiczać pewne emocje i jakie książki poczytać. Zatem niczym napalony nastolatek, przed pierwszym bzykaniem, szturmem ruszyłem oblegać mury księgarni i zaczytywać się w wiedzy tajemnej. Oto czego się nauczyłem:

💣Test Kamery – Jest to ćwiczenie uczące racjonalnie bez emocji obserwować przeżycia z przeszłości, dzięki czemu możemy z nich wyciągać suche fakty i uwolnić się od cierpienia jakie im towarzyszy. Mając poukładaną przeszłość, możemy zacząć budować przyszłość – logiczne? Tak? To zaczynamy!

Wybieramy jakąś życiową sytuację, którą uważamy za problematyczną (np.: stres przed walką). Opisz ją dokładnie, postaraj się przypomnieć każdy szczegół i zapisz ją na kartce A4 (grunt aby opis nie przekroczył jednej strony). Pisz szczerze, bez pitolenia, nie oceniaj sam siebie.

Następnie mając już gotowy “draft”, wyobraź sobie tę historię oczami kamery, która nie ma emocji, nie wyciąga wniosków, nie zna synonimów, a bazuje jedynie na faktach. Teraz przeczytaj co naskrobałeś i przy każdym zdaniu (niczego nie omijaj, linijka po linijce, jak w przedszkolu) zadaj sobie pytanie: „Czy zobaczy to kamera?” Jeśli tak, nic nie zmieniaj, jeśli nie – zadaj sobie pytanie: „A co zobaczy konkretnie?” Dla przykładu: „Moja zdenerwowana kobieta, darła na mnie ryja niebotycznie”. Kamera by zobaczyła: „Kobieta, podnosi głos i macha rękoma, trzymając w dłoni ścierkę i systematycznie nią poruszając”.

Po ukończeniu nowej historii, zadaj sobie pytanie: „Jak się teraz czujesz”, „Co się zmieniło”, „Jak teraz wygląda tamta sytuacja”.

Jak już spróbujesz tej metody to koniecznie podziel się jaki wywarła na Ciebie efekt. Daj mi znać w wiadomości z czym sobie poradziłeś dzięki tej metodzie. Tutaj masz mój instagram, nie bój się zostawić wiadomości na platformie INSTAGRAM

💣Racjonalna Terapia Zachowań – RZT RTZ to terapia autorstwa psychiatry Maxa C. Maultsby’ego pozwalająca na zmianę tych „złych” programów umysłowych, na te bardziej atrakcyjne. 

Jak wyżej, przypominamy sobie problematyczną sytuację, zapisujemy ją, w postaci JEDNEGO PRZEKONANIA, z podmiotem i orzeczeniem, np.: 

„Nie powinienem się stresować przed walką” 

(Uwaga zdanie: „Za mocno stresuję się przed walką” nie jest przekonaniem, a faktem. Natomiast „nie powinienem” jest przekonaniem, jaka ta rzeczywistość powinna być.)

Do owego przekonania zadajemy pięć pytań, jeśli na 3 z nich odpowiemy przecząco wówczas przekonanie nie jest ani racjonalne, ani zdrowe. Jeśli na 3 z nich odpowiemy twierdząco wówczas jest to przekonanie racjonalne. Pytania dotyczą czy przekonanie jest:

  1. „oparte na faktach” 

Nie, bo zawsze jakiś stres z tytułu walki będzie

  1. „pozwala mi chronić życie lub zdrowie” 

– Nie, bo przez to, nie skupiam się w trakcie walki

  1. „ułatwia mi osiągnąć bliższe lub dalsze cele”

– Nie, bo przeszkadza mi w myśleniu i strategii

  1. „pomaga mi rozwiązywać konflikty lub unikać ich powstawania” 

– Nie, bo im bardziej myślę o tym, jak nie powinienem się stresować, tym bardziej pogłębia się uczucie strachu

  1. „pozwala mi się czuć tak jak bym chciał” 

– Nie, bo jest to problem, którego nie rozwiązałem

Odpowiedziałeś 5 razy nie, czyli przekonanie nie jest racjonalne, zatem jakie przekonanie chciałbyś mieć? Może „Powinienem spokojny i wyciszony wychodzić do walki”

  1. „oparte na faktach” 

– Tak, tylko spokojni wojownicy wiedzą co robią

  1. „pozwala mi chronić życie lub zdrowie” 

– Tak, dzięki temu łatwiej mi się skupić, jak coś idzie nie po mojej myśli

  1. „ułatwia mi osiągnąć bliższe lub dalsze cele”

– Tak, pomaga mi w zdobywaniu doświadczenia i wygrywaniu walk

  1. „pomaga mi rozwiązywać konflikty lub unikać ich powstawania” 

– Tak, bo nie skupiam się na odczuwaniu stresu, tylko na teraźniejszości

  1. „pozwala mi się czuć tak jak bym chciał” 

– Tak, zdecydowanie, wówczas łatwiej jest zapanować nad realiami.

Zatem wiedząc, że to drugie przekonanie jest racjonalne, to wiesz już na czym się skupić i gdzie leży problem. Odczucie jakie daje Ci to przekonanie, pozwala nabrać większy dystans do sytuacji, skupić się na właściwym aspekcie sprawy oraz daje wrażenie odpowiedzialności za swoje uczucia.⚡Warto skupiać się na pozytywnych aspektach stresu i tym na co masz wpływ. Siłą woli nie zmniejszysz ilości wydzielanych hormonów, ale możesz się skupić na uczuciu spokoju.

 

Wnioski, które warto wziąć pod uwagę przy przełamywaniu strachu i wyznaczaniu nowych celi

  • Ludzie z jednostek specjalnych posiadają najbardziej stresującą pracę na ziemi, a mimo to ją wykonują bardzo sprawnie. Jednym z ich sekretów, jest umiejętność skupienia się na tym co mają w danej chwili zrobić, a nie na emocjach temu teraz towarzyszących. Tą umiejętność nabywają na drodze szkoleń w tym m.in. w/w ćwiczeń!
  • Ludzka podświadomość nie jest w stanie zrozumieć słowa „Nie”, np.: wyobraź sobie, że nie masz w ręku młotka – najpierw oczami wyobraźni zobaczysz młotek w ręku, a później on dopiero znika.
  • Nie można lekceważyć odczuć własnego organizmu, zatem bagatelizowanie problemu w stylu: „To tylko lekki stres, daję sobie radę”, może kiedyś Cię kosztować złoto nie tylko na zawodach.
  • Poprzez głęboką analizę swoich emocji i samopoczucia możemy dojść do konstruktywnych wniosków i budować swoją świetlaną przyszłość (nie ma domów bez fundamentów)!
  • Zwolnij tempa, wszystkiego na raz nie osiągniesz, zacznij od zwalczania mniejszych stresów. Musi minąć czas nim pokonasz strach. Krok po kroku przełamuj kolejne bariery.

Bonus:

Jeśli przeczytałeś cały artykuł i dotarłeś aż tutaj to piątka mistrzu! Właśnie dla takich osób jak Ty przygotowałem specjalne wydarzenie, gdzie w sposób merytoryczny opowiemy sobie o walce ze strachem, czyli “Jak pokonać prokrastynację”. 

Drogi czytelniku, koniecznie zapisz się na darmowy webinar, który wkrótce będę prowadzić! Obiecuję Tobie, że będzie tam podobnie jak w tym artykule – samo mięso. Liczba miejsc jest ograniczona, a zainteresowanie bardzo duże, dlatego nie zwlekaj i już teraz:

👇 Kliknij w link poniżej i zapisz się na darmowy webinar! 👇

https://www.ahpremium.pl/webinar

Nie mogę się doczekać naszego spotkania na webinarze! Dziękuję bardzo za uwagę. Zachęcam Ciebie do udostępnienia i szerzenia wiedzy zawartej w tym artykule. Wiedzą należy się dzielić! 🤓

~Mateusz “Donaj” Donajski

Ilość miejsc jest ograniczona!
Zakres programu:
Scroll to Top